Magdalena Żak-Okas

Magdalena Żak-Okas – absolwentka Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia na kierunku kosmetologia. Dyplom magistra uzyskała w 2019 roku. Laureatka konkursu „ Gabinet na start”, uczestniczka prestiżowego szkolenia w siedzibie firmy kosmetycznej Janssen Cosmetics w Niemczech. Od kilku lat jest właścicielką prężnie działającego gabinetu Strefa Kosmetologii Estetycznej. Ciągle poszerza swoją wiedzę ,podążając za nowościami w kosmetologii, aby być profesjonalistką w tym co robi.BIURO KARIERJest Pani laureatką zorganizowanego przez Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia konkursu „ Gabinet na start”. Jako zwyciężczyni otrzymała Pani 15 000 zł dofinansowania na wyposażenie gabinetu.  Jaki wpływ ta wygrana miała na rozwój Pani gabinetu kosmetycznego ?

MAGDALENA ŻAK-OKAS : 15000 zł nie jest kwotą, która wystarczy na otwarcie profesjonalnego gabinetu kosmetologii estetycznej, jednak jest to porządny zastrzyk finansowy, który w znacznym stopniu ułatwia rozkręcenie przedsiębiorstwa. W moim przypadku dofinansowanie jakie otrzymałam z KWSPZ dodatkowo zmotywowało mnie do otwarcia gabinetu oraz znacznie przyśpieszyło ten proces. Pieniądze odebrałam w listopadzie, a od początku grudnia w pełni wyposażonym gabinecie przyjmowałam już pierwszych klientów.

BK: W ramach studiów, jako jedna z 10 najlepszych studentek kierunku kosmetologia miała Pani możliwość uczestnictwa w prestiżowym szkoleniu w siedzibie firmy kosmetycznej Janssen Cosmetics w Akwizgranie ( Aachen) . Jak Pani wspomina ten wyjazd?

MŻ-O: Było to jedno z najlepszych szkoleń w jakich brałam udział. Oprócz wiedzy i profesjonalnych wskazówek  związanych z wykonywaniem zabiegów jakie przywiozłam z Aachen, zawarłam tam kilka znajomości, które trwają do dziś. Oprócz aspektów towarzyskich, mają one wpływ na ciągły rozwój mojego gabinetu.

BK: Kosmetologia w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia istnieje od początku jej istnienia, czyli od 2002 roku. W tym roku świętujemy 20-lecie.  Czy uważa Pani, że kosmetologia to kierunek z przyszłością?

MŻ-O: Kosmetologia to zdecydowanie kierunek przyszłości. Tak naprawdę wydaje mi się, że ciągle jesteśmy na początku rozwoju tej nauki. We współczesnym świecie hasło „Jak Cię widzą tak Cię piszą” nabiera wielkiego znaczenia. Większość z nas chce mieć nieskazitelną skórę, jędrne ciało i za wszelką cenę podobać się innym. Nie ma w tym nic złego, jeśli działamy w granicach rozsądku.  W dodatku należy pamiętać, że DOBRY kosmetolog to nie tylko specjalista w gabinecie. To także osoba, która opracowuje recepturę kosmetyków, prowadzi badania w instytutach czy na uczelniach. Nasz zawód się rozwija w bardzo szybkim tempie, a my musimy za tym postępem nadążyć, aby ciągle być na czasie i nie zostać w tyle.

BK: Od dłuższego czasu jest Pani właścicielką salonu kosmetycznego. Kim według Pani jest dobry kosmetolog?

MŻ-O: Dobry kosmetolog to osoba, która ciągle się szkoli i rozwija. Czyta czasopisma branżowe, uczestniczy w targach, a także rozmawia z „kolegami z branży” wymieniając się doświadczeniami. To profesjonalista, któremu nigdy nie brakuje POKORY. To specjalista, który odpowiednio potrafi dobrać zabieg, ale również potrafi odmówić wykonania danej procedury jeśli wie, że zaszkodzi ona klientowi i jego wizerunkowi. Dobry kosmetolog odsyła klienta do lekarza lub innego specjalisty, jeśli zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie pomóc a problem przerasta jego kompetencje. Ponad wszystko stosuje zasadę PRIMUM NON NOCERE – przede wszystkim nie szkodzić. Dobry kosmetolog wie, że jego praca nie zawsze kończy się w momencie opuszczenia gabinetu. Często „po godzinach” dzwonią klienci, ponieważ mają wątpliwości odnośnie efektów pozabiegowych, a naszym zadaniem jest te wątpliwości rozwiać. Dobry Kosmetolog posiada cechy profesjonalnego psychologa. Często trądzik czy wrastający paznokieć to nie jest jedyny problem, z którym przychodzi klient . Trzeba umieć wysłuchać – nie tylko po to, by dobrze dobrać zabieg, ale także po to, by klient czuł się zaopiekowany.  Podstawą jest empatia, otwartość i chęć zrozumienia drugiego człowieka.

BK: Jaka jest Pani definicja sukcesu?

MŻ-O: W naszej branży sukces to codzienna droga jaką podążamy. Efekty naszej pracy mają satysfakcjonować zarówno klientów, jak i nas samych. Jeśli klienci są zadowoleni nasza praca będzie dochodowa, a dodatkowo przyniesie nam radość i spełnienie. Dla mnie największym sukcesem jest to, że do swojego gabinetu idę z przyjemnością, że pracę z klientem i jego skórą traktuję jako oderwanie się od codziennego biegu. Mogę skupić się tylko na jednym. Każdy zabieg traktuję indywidualnie i staram się wykonać go jak najlepiej. Z niecierpliwością czekam na efekty swojej pracy.  Każde słowo dziękuję, zadowolenie  klienta  wyrażone słowem, uśmiechem, gestem jest dla mnie sukcesem. Właśnie takie, nawet najmniejsze sukcesy należy celebrować, fotografować, zapisywać – to swego rodzaju motor napędowy naszego biznesu.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pani dla naszych studentów?

MŻ-O: Na zajęciach zadawajcie dużo pytań! Jeśli pytanie dotyczy przedmiotu i jest na temat to nigdy nie jest ono głupie, a wykładowca na pewno na nie odpowie. Próbujcie swoich sił w każdej gałęzi przemysłu. Kosmetologia to nie tylko twarz, blizny, wizaż i powiększanie ust, to także podologia, praca w laboratorium, badania rozwojowe. Tylko kiedy spróbujesz wszystkiego, wiesz co tak naprawdę Ci się podoba i w czym będziesz dobry.

Nie warto dać sobie wmówić, że bierzesz na siebie zbyt wiele. Uwierz mi da się studiować, pracować na etacie i otworzyć prywatny gabinet a dodatkowo napisać pracę magisterską i obronić się na 5! Potrzebna jest tylko naprawdę dobra organizacja i czas znajdzie się na wszystko, nawet na imprezę w weekend.