Klaudia Bartkowska-Damijan

Klaudia Bartkowska-Damijan – absolwentka Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia. W 2017 roku ukończyła studia, uzyskując tytuł magistra dietetyki. Właścicielka Gabinetu Dietetyki Klinicznej w Proszowicach, gdzie na co dzień pracuje ze swoim doskonale dobranym i doświadczonym zespołem specjalistów. Czynnie bierze udział w krajowych oraz międzynarodowych konferencjach naukowych. W 2019 roku wystąpiła przed Pierwszą Damą – Agatą Kornhauser-Dudą – przeprowadzając prezentację ściśle związaną ze swoją dziedziną. W tym samym roku praca magisterska Klaudii została uhonorowana na Narodowym Kongresie Żywieniowym w Warszawie. Pasja, nieustanny rozwój osobisty, szeroka wiedza merytoryczna oraz wieloletnie doświadczenie, pozwalają jej na pracę z pacjentami, którzy borykają się z najbardziej wymagającymi dolegliwościami. Swój warsztat opiera na głębokiej diagnostyce, która jest podstawą skutecznej terapii żywieniowej.Biuro Karier: Co spowodowało, że zdecydowała się Pani na studia z zakresu dietetyki?

Klaudia Bartkowska-Damijan: To bardzo trafione pytanie! Od zawsze miałam problem z masą ciała, która oscylowała w górnych granicach normy, zahaczając o nadwagę. Dietetyka nie była wtedy, aż tak rozwinięta, a wizyta u dietetyka kojarzyła się z czymś wstydliwym. Postanowiłam zrobić coś dla siebie i dowiedzieć się jak zredukować masę ciała. Nie sądziłam, że stanie się to moim zawodem, jednak już pierwsze zajęcia na uczelni, utwierdziły mnie, że właśnie to chcę studiować i odczarować zawód dietetyka.

BK: Czy uważa Pani, że wybór był słuszny? Jak określa Pani zapotrzebowanie rynku pracy na wykwalifikowanych dietetyków?

KB-D: Uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Robię to co lubię, a jednocześnie pomagam ludziom odzyskać zdrowie i wiarę w siebie. Chorób dietozależnych jest ponad 80, i mogą dotknąć każdego, niezależnie od wieku. Rola dietetyka jest wielowymiarowa. To nie tylko układanie jadłospisów w gabinecie. Przede wszystkim jest to praca z ludźmi, wspomaganie ich leczenia oraz uświadamianie. Wykształcony dietetyk, który na bieżąco aktualizuje swoją wiedzę, jest na wagę złota. I stwierdzam to z perspektywy pracodawczyni, którą jestem.

BK: Dlaczego wybrała Pani Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia? Gdyby jeszcze raz miała Pani dokonać wyboru uczelni , to decyzja byłaby taka sama czy inna?

KB-D: KWSPZ wybrałam ze względu na bardzo dobre opinie, poziom nauczania oraz cenionych adiunktów. Szkoła wyróżnia się przyjaznym podejściem do studentów, zaangażowanymi wykładowcami oraz stwarza realne możliwości pracy po studiach, a także w trakcie ich trwania. Nie zmieniłabym mojego wyboru.

BK: Prowadzi Pani blog, poruszając kwestie związane ze zdrowym odżywianiem. Dodatkowo rozpisuje i kontroluje Pani jadłospisy dla placówek szkolnych, przedszkolnych, żłobkowych oraz domów pomocy społecznej, Caritas. Co jest największym wyzwaniem w pracy dietetyka?

KB-D: Stopniowo odchodzę od współpracy z placówkami cateringowymi, ponieważ najlepiej czuję się we współpracy indywidualnej z pacjentem. Mimo, iż jest to bardzo wymagające zadanie, pozwala mi ono na permanentny rozwój. „Po pierwsze nie szkodzić” i polepszyć jakość życia pacjenta  to moje osobiste motto, które motywuje mnie do pracy. Moja obecność w mediach społecznościowych (strona internetowa, blog, Instagram, Facebook) spotyka się z bardzo dobrym odbiorem czytelników, a tworzenie treści sprawia mi przyjemność.

BK: Jest Pani właścicielką gabinetu dietetyki klinicznej od dłuższego czasu. Wiem także, że prowadzi Pani również spotkania, szkolenia, warsztaty oraz konferencje, dzieląc się swoją wiedzą z innymi. Kim według Pani jest dobry dietetyk?

KB-D: W dietetyce odnajdzie się każdy kogo interesuje temat żywienia, zdrowia, sportu, profilaktyki oraz szeroko rozumianej medycyny. Według mnie, najważniejsze jest jednak zrozumienie potrzeb drugiego człowieka. Doświadczenia z nadmierną masą ciała z przeszłości, pozwalają mi rozumieć pacjentów i ich problemy. Dobry dietetyk to osoba empatyczna, zaangażowana i głodna wiedzy. Poza tym, wierzę, że dobro wraca, więc traktujmy ludzi tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.

BK: Jaka jest Pani definicja sukcesu?

KB-D: Sukcesem jest, gdy pomogę uleczyć nie tylko ciało, ale też umysł pacjenta. Od pierwszej wizyty w gabinecie obserwuję nastawienie osób, które do niego przychodzą i ich rewolucję wizualną i mentalną. Proces odchudzania, nabierania masy ciała lub leczenia chorób dietozależnych bywa długotrwały i wymagający, lecz końcowa przemiana najczęściej wiąże się z poprawą zdrowia i samooceny pacjenta.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pani dla naszych studentów?

KB-D: Inwestujcie w swoją wiedzę, nie poddawajcie się, nie słuchajcie złych doradców, i przede wszystkim róbcie swoje!